Pewna amerykańska firma specjalizująca się w projektowaniu i konstruowaniu głównie przeróżnych pojazdów postanowiła zrobić krok w przód w kierunku rozwoju całkiem świeżego sportu wywodzącego się z Nowej Zelandii jakim jest Trike drifting, czyli pierwotnie zabawa polegająca na driftowaniu dziecięcymi trójkołowcami. Jednak dziecięce rowerki już dawno odeszły w zapomnienie razem z faktem powstawania firm produkujących trajki projektowane specjalnie do tego typu jazdy. I tu przeglądając stronę internetową firmy Local Motors moją uwagę przykuł...
No wlaśnie, rower elektryczny przeznaczony do driftu? Ciężko nazwać to jeszcze rowerem, ale ciężko też nazwać już motorem. Pojazd wizualnie nie wygląda źle, ale nie jest też rewelacyny, rażą zwłaszcza wiszące wszędzie kable a po firmie takiej jak Local Motors można by spodziewać się czegoś więcej, nawet dużo więcej, jednak wizualny aspekt jest już kwestią gustu. Ze strony technicznej Verrado prezentuje się następująco, konstrukcja zbudowana na prostej aluminiowej ramie, do tego widelec od bmx'a, tylne koła od gokarta, przednie koło odlewane z aluminium a w środku elektryczny silnik bezszczotkowy podłączony do akumulatora który znajdziemy za siedzeniem.
Jak twierdzi producent, Verrado po 3 godzinach ładowania daje nam 45 minut zabawy, lub pozwala na przejechanie odległości 12 mil, czyli ponad 19 kilometrów. Dużo, mało? Kwestia wymagań, mi jednak nie chciało by się co 45 minut robić 3 godzinnej przerwy, zwłaszcza, że zapłacić za to cudo trzeba aż 1560$!
Warto też obejrzeć inne wynalazki na oficjalnej stronie Local Motors.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz